Amerykanie zapowiadają energiczne poszukiwanie obalonego ponad dwa miesiące temu dyktatora Iraku. Tropicieli ma wesprzeć ponad 1400-osobowa ekipa Pentagonu do zadań specjalnych w Iraku. Krążą różne wersje dotyczące obecnego losu Husajna: może ukrywa się w rodzinnym Tikricie, może w tajnym bunkrze w Bagdadzie, może pływa w łodzi po Tygrysie, a może schował się na pustyni i udaje beduina. Tropiciele mają dostać dodatkowy najnowocześniejszy sprzęt szpiegowski i dodatkowe informacje wywiadowcze. Sukces bardzo by się Amerykanom przydał. Podczas demonstracji byłych irackich wojskowych w Bagdadzie żołnierze amerykańscy strzegący dowództwa sił okupacyjnych otwarli ogień; zginęło dwóch Irakijczyków. Baronowa Amos, minister do spraw rozwoju w rządzie Tony’ego Blaira, odwołała wizytę w Iraku oświadczając, że kraj jest wciąż zbyt niebezpieczny, by można było serio zabrać się do jego odbudowy. Na dodatek Hans Blix, były szef inspektorów rozbrojeniowych ONZ w Iraku, skrytykował „sukinsynów” z MON w Waszyngtonie, którzy mieli podkopywać w mediach jego wiarygodność.