Najpierw był popularny serial telewizyjny o trzech pięknościach rozwikłujących najbardziej nieprawdopodobne zagadki kryminalne, potem kinowa wersja przygód ślicznych agentek, działających na zlecenie tajemniczego miliardera, teraz wchodzi na ekrany sequel „Aniołki Charliego: zawrotna szybkość” z Cameron Diaz, Drew Barrymore i Lucy Liu w rolach ponętnych aniołków walczących o wybawienie świata od zła. Misja dziewcząt przypomina wyprawę Frodo z cieszącego się nieco większym powodzeniem filmu Petera Jacksona, chodzi mianowicie o odnalezienie magicznych pierścieni, w których została zakodowana informacja o tożsamości osób biorących udział w Programie Ochrony Świadków Federalnych. Cała reszta przypomina komiks. Aby odzyskać cenne pierścienie, Barrymore sprawdza się jako zawodniczka wrestlingu, Lucy Liu z astronautki przeobraża się w światowej sławy neurochirurga, a Diaz w jednej chwili przenika tajemnicę walk Wschodu. W komedii McG (to nazwisko reżysera) pojawiają się też inne aniołki, jedną z nich, upadłą agentkę mordującą kolejnych świadków, gra wciąż atrakcyjna Demie Moore, krótko mówiąc – jest na kogo popatrzeć, gorzej z sensem.
(JAW)
:-, dobre
:-' średnie
:-( złe