Archiwum Polityki

Rosja: potrzebujemy więcej obywateli

Rosja ma jeden z najwyższych wskaźników aborcji. Została ona zakazana po II wojnie światowej, ale po śmierci Stalina szybko ją zalegalizowano. Dzisiaj – szacuje się – na jedne narodziny przypadają trzy zabiegi aborcji. Każdego roku spośród 1,5 mln kobiet w ciąży 60 proc. ją przerywa. Powodem jest ciężka sytuacja materialna. Według danych ministerstwa zdrowia 25 proc. zgonów wśród ciężarnych kobiet jest spowodowanych komplikacjami po przerwaniu ciąży, a tylko przez ostatnie dwa lata liczba mieszkańców Rosji zmniejszyła się o 1,6 mln. Dlatego władze rozważają zaostrzenie ustawy o aborcji. Do tej pory zgodnie z prawem można było dokonywać zabiegu w 13 przypadkach, m.in.: kiedy mąż był inwalidą I lub II grupy, któreś z małżonków odbywało karę pozbawienia wolności, kobieta nie była zamężna, miała status uchodźcy w innym kraju. Zabieg był możliwy także kiedy w rodzinie było już więcej niż troje dzieci albo jedno było niepełnosprawne.

Ministerstwo zdrowia chce ograniczyć tę listę do trzech przypadków: gwałtu, śmierci męża brzemiennej żony i ograniczenia praw rodzicielskich. Na rzecz takich zmian działają kręgi zbliżone do rosyjskiej cerkwi prawosławnej.

Polityka 25.2003 (2406) z dnia 21.06.2003; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 16
Reklama