Archiwum Polityki

Antysemityzm

Antysemityzm – można rzec – ucywilizował się, pokazuje swoją „ludzką twarz” za pomocą ezopowego języka, aluzji, wystąpień utrzymanych na granicy prawa i przyzwoitości.

Polski antysemityzm rzadko odkrywa przyłbicę. Jawnie rasistowskie publikacje można odnaleźć raczej już tylko na straganach z tzw. literaturą patriotyczną. Dawne bezkompromisowe nawoływania do wypędzenia Żydów zastąpiły dzisiaj postulaty uszanowania gospodarza i respektowania polskości narodu. Jeśli nikt akurat nie podnosi kwestii krzywdy narodu żydowskiego, zwłaszcza poniesionej z polskich rąk, nasz antysemityzm drzemie. Jeśli tylko wspomni się o bolesnych sprawach jak mord w Jedwabnem, nawet cywilizowani antysemici tracą spokój, denerwują się i przypominają, jaka narodowość dominowała w kierownictwie dawnego Urzędu Bezpieczeństwa.

Tak więc ustaliło się, że najlepszym sposobem, aby nie budzić demonów do aktywności, jest przemilczanie: nie wypada mówić, że w Polsce wciąż istnieje antysemityzm.

Wypada twierdzić, że to raczej bezmyślność i młodzieńcza głupota powodują, że na murach miast pojawiają się napisy „Jude raus”, że ten i ów ksiądz miał zupełnie co innego na myśli niż proste obrażanie innej narodowości.

Wypominanie komuś antysemityzmu stało się wręcz nieprzyzwoite – tak jakby i tu zadziałała na swój sposób polityczna poprawność. Dominuje myślenie: niech się poprawiają, niech się zastanowią i tak już przebyli daleką drogę. A to, że wyrwani ze snu o północy są w stanie dokładnie powiedzieć, ilu Żydów pracuje w rządzie, bankowości, show-biznesie i ilu się ukrywa pod szlachetnymi polskimi nazwiskami, trzeba wrzucić w koszty demokracji, która zakłada wolność do wszelkich dziwactw. W ostatniej kampanii referendalnej pejsaci Żydzi, zapowiadający odebranie polskich kamienic, pojawili się w propagandowym filmiku Leszka Bubla. Na niego też nie ma rady.

Najbardziej miękka, lekka jak piórko odmiana „prawie nieantysemityzmu” obraca się w sferze subtelnych żartów, mrugania okiem na zasadzie: przecież wiemy, że nie jesteśmy antysemitami, jesteśmy wszak elitą.

Polityka 25.2003 (2406) z dnia 21.06.2003; s. 82
Reklama