Archiwum Polityki

Uczyć każdy może

Co najmniej 12 tys. placówek oświatowych oferuje w Polsce rozmaite formy edukacji pozaszkolnej: uzupełnianie wykształcenia do matury, liczne kursy zawodowe, językowe itp. Ile ich dokładnie jest a zwłaszcza jak kształcą – nie wiadomo. Nikt ich nie ewidencjonuje ani nie kontroluje jakości świadczonych tu usług edukacyjnych (z ekspertyzy Banku Światowego, dotyczącej kształcenia dorosłych w Polsce). Uczyć każdy może?

Prof. dr hab. Janusz Gęsicki,

pedagog z Instytutu Badań Edukacyjnych:

– Pozaszkolne usługi edukacyjne można zarejestrować w kuratorium albo prowadzić na podstawie prawa gospodarczego i ta druga droga wybierana jest najczęściej. Zainteresowani dokształcaniem nie mają możliwości sprawdzenia, co faktycznie kryje się za rozmaitymi ofertami. To nie jest w porządku. Brak wiarygodnego i porównywalnego systemu oceny jakości kształcenia kłóci się także ze standardami europejskimi.

W Sejmie leży projekt systemu akredytacji placówek oświaty pozaszkolnej. Taką akredytację będzie mogła uzyskać firma, która wykaże się posiadaniem bazy, wyposażonej w nowoczesne środki dydaktyczne; kadry, legitymującej się wysokimi kwalifikacjami, zgodnymi z profilem kształcenia; nowoczesnymi rozwiązaniami programowo-organizacyjnymi oraz wysoką efektywnością dotychczas prowadzonej działalności. Akredytacja ma być fakultatywna. Pierwszy podobny projekt został odrzucony w 1996 r., ponieważ posłowie uznali, że najlepszym regulatorem usług edukacyjnych jest wolny rynek.

Jeśli projekt zostanie przyjęty, wówczas kontrola jakości kształcenia uzyska wreszcie sankcję ustawową. Jest to bardzo ważne dla klientów usług edukacyjnych. Każdy amator dokształcania będzie mógł wybierać między firmą X, która posiada akredytację, czyli poświadczoną przez państwo gwarancję odpowiedniej jakości kształcenia, a firmą Y, która np.

Polityka 25.2003 (2406) z dnia 21.06.2003; Społeczeństwo; s. 88
Reklama