Archiwum Polityki

Gryźli trawę

Z klęską polskich futbolistów ze Szwedami (0:3, co praktycznie eliminuje z finałów Mistrzostw Europy) zbiegła się w czasie informacja podana przez „Rzeczpospolitą” o bliskich związkach towarzysko-finansowych prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej z szefem pewnej firmy budowlanej i wzajemnym świadczeniu sobie usług przez obu panów.

W świetle tych rewelacji zupełnie nowych znaczeń nabierają stare piłkarskie zwroty, takie jak:

ustawić mur; wspomniana firma wzniosła ponoć na zamówienie PZPN halę sportową w pewnym mieście nad Narwią

wrzutka z autu; istotą kontaktów były zlecenia bez przetargów

zagranie na skrzydło; szef firmy zabierany był ponoć przez szefa PZPN na odległe wyjazdy zagraniczne

asystent trenera; szef firmy został szefem od futbolu kobiecego w PZPN

złapanie na spalonym; tekst dziennikarski o prezesie PZPN

brzydki faul; opinia szefa PZPN o autorze tekstu.

Pozostaje do wyjaśnienia, jak w tej sytuacji zdefiniować pojęcie gryźli trawę? Może tak, że dali z siebie wszystko.

(les)

Polityka 25.2003 (2406) z dnia 21.06.2003; Fusy plusy i minusy; s. 102
Reklama