Archiwum Polityki

Jazzu różne okolice

:-)

Tegoroczne Warsaw Summer Jazz Days rozpocznie koncert brytyjskiego zespołu King Crimson (16 czerwca, Sala Kongresowa). To ciekawe, bo ta grupa uchodzi za legendę raczej progresywnego rocka niż awangardowego jazzu, z którego organizowany przez Dariusza Adamiaka festiwal zawsze słynął. Teraz Adamiak postawił na różnorodność oferty i bardzo dobrze. Znawcy i tak wiedzą, że w ostatnich latach King Crimson gra muzykę raczej trudną do zdefiniowania i niezbyt od jazzu odległą. Miłośnicy awangardy będą mieli swoje święto, bo 18 czerwca zagra formacja Johna Zorna Naked City. Niemniej zadowoleni powinni być fani spokojniejszych brzmień, których na pewno nie zabraknie na koncertach norweskiego saksofonisty Jana Garbarka (22 bm.) i jednej z największych gwiazd jazzowej wokalistyki Cassandry Wilson (30 czerwca). Będzie też funky, muzyka elektroniczna i inne niespodzianki przewidziane między innymi na koncert lipcowy, bo w tym roku, inaczej niż dawniej, festiwal rozciągnie się w czasie. Warto podkreślić, że stawka na różnorodność faktycznie odbija to, co dzieje się obecnie w światowym jazzie – tradycja nie umiera, ale jazz wchodzi w fuzję z innymi gatunkami muzycznymi, a przy tym wciąż nie brak artystów, którzy jak John Zorn nie ustają w poszukiwaniach zupełnie nowych brzmień. I oby tak dalej!

M. P.

:-) świetne
:-, dobre
:-' średnie
:-( złe
Polityka 24.2003 (2405) z dnia 14.06.2003; Kultura; s. 54
Reklama