Felieton ten piszę tuż przed referendum, ale dotrze do państwa już po nim. Będą na pewno fety, fajerwerki, radosne deklaracje. Ale co dalej? Przez ostatnie miesiące kampania przedreferendalna była w naszych środkach masowego przekazu jedynym pozytywnym akcentem. Oprócz niej właściwie już tylko afery, okradzione silosy, Ziobra, wypadki drogowe, Kuźmiuki, ośmiornice i Rokity. Zaznaczam, że nazwiska napisałem tu w liczbie mnogiej nie w chęci deprecjacji noszących je osób, ale z tego prostego powodu, iż ich częstotliwość pojawiania się w mediach przekracza miarę ludzką, skąd przypuszczenie, że musi ich być co najmniej po dwóch, jak Kaczyńskich.
Polityka
24.2003
(2405) z dnia 14.06.2003;
Stomma;
s. 98