Archiwum Polityki

Komu płaci Saddam?

Synowie Saddama Husajna zostali zapewne wydani przez właściciela willi, w której się schronili. To rzadki przypadek na Wschodzie, bo tam, gdzie obowiązuje „kultura afgańska”, a w Iraku ona obowiązuje – gospodarz domu własnym życiem odpowiada za bezpieczeństwo gości, kimkolwiek są, nawet jeśli są jego wrogami. 25 mln dol. okupu nie skłoniło jednak dotychczas afgańskich gospodarzy do wydania ibn Ladena. W Iraku stało się inaczej. Prezydent Bush i premier Blair odnotowali w ten sposób poważny sukces, bo zabito w walce dwu najważniejszych dowódców w strukturach wywiadu, policji i sił bezpieczeństwa Saddama, a jednocześnie dwóch następców dykatora.

Za czasów swego bezwzględnego panowania Saddam miał zwyczaj przenosić się z pałacu do pałacu niemal każdego dnia. Teraz przenosi się zapewne ze schronu do schronu. Jeśli wtedy bał się panicznie o swoje życie, to teraz musi bać się jeszcze bardziej. Irakijczycy nie rozpaczają po synach Saddama i nie będą rozpaczać po nim. 25 mln dol., oferowanych przez Amerykanów także za jego głowę, to jednak kawał grosza. Chyba że tym, którzy go kryją, Husajn płaci więcej. Ale dlaczegóżby nie wziąć i od Husajna, i od Amerykanów? Przecież dyktator i tak nie wróci do władzy.

Polityka 31.2003 (2412) z dnia 02.08.2003; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 14
Reklama