49 proc. Polaków gra w Lotto, a tylko 18 proc. inwestuje na rynku finansowym – wynika z badań firmy Claritas Polska. Największą skłonność do inwestowania wykazują pięćdziesięciolatkowie, najmniejszą – emeryci, co w oczywisty sposób wiąże się z poziomem dochodów. Spośród inwestujących aż 64 proc. wkłada pieniądze na lokaty terminowe, 13 proc. wybiera obligacje, a więc także formę bezpieczną, a tylko 20 proc. pozwala sobie na większe ryzyko, kupując akcje na giełdzie. W Lotto najczęściej grają osoby z gospodarstw domowych o dochodach nieprzekraczających 2200 zł miesięcznie. Przeważa grupa w wieku 45–54 lata. 30 proc. spośród grających to mieszkańcy wsi, tylko 16 proc. – wielkich miast (pow. 500 tys.). Wśród inwestujących jest o 20 proc. więcej osób z wykształceniem wyższym niż wśród grających w Lotto, co nie oznacza, że wśród graczy brak skłonności do racjonalnego postępowania. Tylko 7 proc. z nich wypełnia kupony częściej niż raz w tygodniu, natomiast 16 proc. gra tylko w momentach kumulacji, kiedy do zdobycia może być i kilka milionów złotych. Ciekawą choć niewielką grupą, bo stanowiącą zaledwie 10 proc. Polaków, są osoby zabezpieczające się pod względem finansowym na dwa fronty. Są to ci, którzy łyknęli już bakcyla gospodarki rynkowej, ale nie zrezygnowali także z ekonomicznej metafizyki, czyli inwestując na rynku finansowym grają co pewien czas w Lotto. Pod względem zamożności należą oni do grupy średniaków (dochody w granicach 2–5 tys. zł), ale pragną się z niej wyrwać do wyższej. Jeden samochód, który zazwyczaj posiadają, zamienić na dwa albo trzy, zaś wakacje w Polsce na Lazurowe Wybrzeże.