Archiwum Polityki

Tajemnica Dębskiego

Od zabójstwa byłego ministra sportu Jacka Dębskiego minęły dwa lata. Prokuraturze nie udało się dotąd ustalić, dlaczego zginął. Śmierć Jeremiasza Barańskiego – prawdopodobnego zleceniodawcy zabójstwa – rzecz całą dodatkowo gmatwa. Już dziś można jednak spróbować odpowiedzieć na dwa pytania: w jaki sposób Jacek Dębski mógł zostać ministrem i jak został współpracownikiem gangstera?

Informacja o tym, że Jacek Dębski padł ofiarą gangsterskich porachunków, wywołała szok wśród ludzi, którzy go znali. Duce, jak go nazywano z racji fizycznego podobieństwa do Mussoliniego, uważany był powszechnie za pogodnego, miłego, towarzyskiego człowieka. Może rzeczywiście w ostatnim czasie zrobił się trochę dziwny, trochę przykry. Może nawet zdziwaczał, ale przecież nie mógł z dnia na dzień zostać przestępcą – komentowano. Potem jednak coraz więcej osób zaczęło przypominać sobie dziwne rzeczy, które działy się wokół niego w ciągu ostatnich kilku lat.

Uprzejmie donoszę

Jacek Dębski w 1986 r. ukończył polonistykę na Uniwersytecie Łódzkim. Podczas studiów związał się z podziemnym jeszcze wówczas NZS. Potem zaczął działać w Ruchu Młodej Polski. Został z niego usunięty w atmosferze skandalu: wysłano go z listami polecającymi do Londynu, by nawiązał kontakty ze środowiskami emigracyjnymi, a on wygłaszał niepochlebne opinie o liderach Ruchu. Po skłóceniu się ze środowiskiem RMP, Dębski zapisał się do UPR Janusza Korwin-Mikkego, a następnie w 1991 r. do Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Polityczne znajomości zaczęły procentować. Jerzy Drygalski, łódzki działacz KLD i wiceminister przekształceń własnościowych, powierzył Dębskiemu funkcję pełnomocnika Komisji Likwidacyjnej RSW Prasa-Książka-Ruch, a następnie prezesa, powstałej z przekształcenia RSW spółki Ruch SA. W czasie gdy Dębski był prezesem Ruchu, ze struktur firmy została wydzielona sieć kilkudziesięciu Międzynarodowych Klubów Książki i Prasy. Przejęła je na korzystnych warunkach – związana z byłym prezesem Polonii Warszawa Januszem Romanowskim i biznesmenem Yaronem Brucknerem – spółka Kaufring Ltd. z Dublina. Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że w wyniku tej transakcji Skarb Państwa stracił co najmniej 200 tys.

Polityka 21.2003 (2402) z dnia 24.05.2003; Kraj; s. 24
Reklama