Joanna B. z Krakowa pyta na łamach „Claudii”: „Co pies widzi oglądając telewizję?”. Pani Joanno, to już zależy, jaki włączy mu pani program.
W tejże „Claudii” Anna B. z Żuromina skarży się: „Moim problemem są bardzo małe stopy i mam kłopot z kupnem butów”. Każdy szanujący się sklep obuwniczy ma stoisko z obuwiem dziecięcym. Proszę tam kierować swoje małe stopy.
Co zrobić, gdy nasze dziecko jest smutne? „Przyjaciółka” zapewnia: „Idealnym wywoływaczem uśmiechu u niemowląt w wieku 3–18 miesięcy jest zabawa w a kuku”. Zwłaszcza na muniu.
Pismo „Bravo Girl!” podaje 10 sposobów, jak wyhaczyć (poderwać) chłopaka w jeden dzień, m.in. „na wrzut, na czata, na kota, na rower, na gazetę”. Po lekturze podanych sposobów jasno widać, że wszystkie sprowadzają się do jednego – najważniejsza jest szczera rozmowa. Chcąc poderwać chłopca, obojętnie na który ze sposobów, trzeba powiedzieć mniej więcej coś takiego: „Hejka! Jestem wyluzowaną laską nieźle kumającą muzę. Czaję też wiele trików na super wypas. Możesz sobie je skserować. Nie ściemniaj mi tu kolo, że cię nie biorę, bo taka nawijka mi nie pasi. Wklep do swojej komóry mój namber, a jutro w budzie jeszcze sobie spoko ponawijamy i na pewno wszystko ci przypasi. Może kopniemy się na cool imprę, którą nakręcają moje jajcarskie psiapsióły, ołki dołki? No to narka”. Po takim zagajeniu każdy będzie twój.
W „Poradach babuni” wydanych przez „Panią domu” w rozdziale dotyczącym dobrych manier przy stole czytamy: „Niczego nie należy wypluwać na talerz”. Przestroga dotyczy oczywiście własnego talerza.