Archiwum Polityki

Na wieczyste nieoddanie

W sprawie projektu ustawy reprywatyzacyjnej zapadło wielomiesięczne głuche milczenie. W toczących się o zwroty nieruchomości procesach administracyjnych i sądowych idzie się na wyraźną zwłokę i nie stroni od chwytów poniżej pasa. Oto jeden z przypadków szczególnie drastycznych i oburzających. Od blisko trzech lat przed Sądem Rejonowym w Zakopanem toczy się proces z powództwa pięciu sędziwych już synów zmarłego w 1969 r. generała Kazimierza Sosnkowskiego, Naczelnego Wodza (sierpień 1943 – wrzesień 1944). Spór idzie o willę Budrysówka, wybudowaną dla rodziny przez Sosnkowskiego w latach międzywojennych na południowym zboczu Gubałówki. Zajęta po wojnie przez FWP służyła do niedawna wczasowiczom, a na koniec (2001 r.) została podnajęta na 25 lat prywatnej spółce. Jakim tytułem prawnym legitymuje się FWP i jego kontrahent? Żadnym, ponieważ księga wieczysta nieruchomości opiewa wciąż na nazwisko generała, a co w księdze, to niepodważalna świętość. Tak było i jest od dziesięcioleci w prawie polskim. To prawda, że posiadacz Budrysówki może mieć pretensje o finansowane nakłady remontowe, ale na własność to nie wpływa, zwłaszcza gdy się jednocześnie właścicielowi nie płaciło czynszu za użytkowanie.

W ostatnich trzech latach prokuratura wytaczała po 1,5 tysiąca powództw cywilnych, uzasadnionych interesem społecznym. To jest właśnie taki przypadek. Rodzina tej postaci historycznej i zasłużonej ma do tego moralne prawo. Trudno też z Kanady, USA, Francji, Wielkiej Brytanii (w tych krajach mieszkają synowie K. Sosnkowskiego) prowadzić proces w Zakopanem.

Polityka 23.2003 (2404) z dnia 07.06.2003; Ludzie i wydarzenia; s. 19
Reklama