Archiwum Polityki

Wizyta za wizytą

Nie chcemy, by wizyta prezydenta Busha przyćmiła miłe gesty naszych europejskich partnerów, którzy licznie przybyli do Polski w sprawie referendum. Nie mogą wprawdzie oddać za nas głosu, ale wierzą, że wspierają w ten sposób zwolenników polskiego członkostwa w Unii i załatwią nam jeszcze trochę głosów na „tak”. Z taką myślą przyjechali premierzy Wielkiej Brytanii i Szwecji, Tony Blair i Göran Persson, prezydent Irlandii pani Mary McAleese, kanclerz Niemiec Gerhard Schröder, premier Danii Anders Fogh Rasmussen i wicepremier Włoch Gianfranco Fini. Łagodzą oni nieprzyjemne uczucie części naszych rodaków, że w Unii – na dobrą sprawę – nikt nas z radością nie oczekuje, bo z pewnością większy w tym nasz polski interes, by wejść, niż tamtych, zamożniejszych i bezpieczniejszych, by nas w imię solidarności przyjąć. Szczególnie cenne były słowa Tony’ego Blaira, który przewodzi krajowi znanemu z pewnego dystansu do Unii. „Jako przyjaciel – powiedział Blair – chciałbym was ostrzec, byście nie popełnili błędu, którym przez 50 lat była obciążona brytyjska polityka zagraniczna w stosunkach z Europą. Błędem tym było przekonanie, że trzymając się z tyłu unikniemy dyskusji. Tymczasem Europa wywiera na nas wpływ niezależnie od tego, czy do niej należymy”. Polska powinna więc, tak samo jak Wielka Brytania, włączyć się do Europy i starać się współkształtować jej przyszłość.

Polityka 23.2003 (2404) z dnia 07.06.2003; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 20
Reklama