Thriller zrealizowany przez Brytyjczyka Alana Parkera ma podwójne dno, które niejednego widza wprawi w osłupienie. Twórca m.in. słynnej rock opery „The Wall” oraz ekranizacji „Ptaśka” Whartona połączył ogień z wodą: konwencję pospolitego kryminału z ambitnym zamierzeniem godnym kina społecznego: chodzi mianowicie o protest przeciwko karze śmierci. Bohaterem filmu „Życie za życie” jest wykładowca amerykańskiego uniwersytetu (Kevin Spacey), cieszący się ogromnym poważaniem wśród studentów także za swoją działalność w organizacji humanitarnej, która domaga się wstrzymania egzekucji w Teksasie, gdzie wykonuje się ich najwięcej. Z dostępnych informacji wynika, że przynajmniej jedna trzecia wyroków zapada tam niesprawiedliwie. Z chwilą nasilenia akcji przeciwko łamaniu prawa przez sądy, profesor zostaje oskarżony o gwałt i brutalne morderstwo. Osadzony w celi śmierci oczekuje na egzekucję. Uratować go może akt łaski, o który walczy przekonana o jego niewinności dziennikarka. Finał jest przewrotny, obrazoburczy i niesłychanie poruszający, co jak na ten ekranowy gatunek jest najlepszą rekomendacją.
(JAW)
:-, dobre
:-' średnie
:-( złe