O skali popularności zespołu Linkin Park świadczy choćby to, że „Hybrid Theory” – debiutancki album tej formacji zaliczanej do grona nu-metalowców (czyli twórców nowego heavy metalu) – sprzedał się na świecie w ponad 14 mln egzemplarzy. Ostatnia studyjna płyta zespołu – „Meteora” – pewnie umocni jego pozycję w rockowym światku. Pomysł na muzyczny sukces Linkin Park ma prosty: charakterystyczne głosy Mike’a Shinody i Chestera Benningtona, rapowane frazy, zróżnicowane elektroniczne podkłady, odwołujące się nawet, jak w „Nobody’s Listening”, do muzyki etnicznej i wreszcie ostre, wpadające w ucho partie gitary i refreny (wyróżnić wypada tu zwłaszcza „Somewhere I Belong”, a zwłaszcza najlepszy utwór na płycie „From The Inside”). Receptą na sukces jest jeszcze jedno: Linkin Park to zespół, który pełnymi garściami czerpie z tradycji amerykańskiego grania, z oczywistymi odwołaniami do takich już klasyków jak Nine Inch Nails, Red Hot Chilli Peppers czy nawet Soundgarden (wystarczy posłuchać refrenu piosenki „Easier To Run”). Może w tym, co robi Linkin Park, nie ma nadmiaru nowatorstwa i przecierania nowych muzycznych ścieżek, jest natomiast z pewnością bardzo dobre rzemiosło i niezobowiązująca przebojowość w sam raz na lato.
(mcz)
:-, dobre
:-' średnie
:-( złe