Nukowcy z laboratorium badawczego Toshiby w Bristolu opracowują system, który pozwoli przekształcić telefony komórkowe w urządzenia pomagające w akcjach ratowniczych. Jeśli na przykład jakieś osoby zostaną zasypane przez lawinę lub uwięzione w zawalonym budynku, system komputerowy włączy głośny sygnał alarmowy w telefonach znajdujących się na terenie, na którym doszło do katastrofy. Dzięki temu ratownicy będą mogli znacznie szybciej zlokalizować poszkodowanych. Telefony komórkowe są dziś powszechnie używane w ponad 170 krajach świata, więc grzechem byłoby nie wykorzystać ich do takiego celu – uważa Joe McGeehan z Toshiby. Włączenie się do systemu alarmowego będzie wymagało jedynie ściągnięcia do własnego aparatu niewielkiego programu.
Polityka
28.2003
(2409) z dnia 12.07.2003;
Nauka;
s. 60