Archiwum Polityki

Pracowite wakacje

Od 7 do 25 proc. (zależnie od miejsca) dzieci wiejskich w wieku 11–13 lat angażowanych jest w gospodarstwach rodziców do obsługi ciągników rolniczych, koszenia trawy, cięcia słomy lub zielonki w sieczkarni, rozsiewania nawozów, cięcia drewna piłami mechanicznymi (z badań „Obciążenie pracą dzieci z rodzin rolniczych” wykonanych w Instytucie Medycyny Wsi w Lublinie pod kierunkiem Stanisława Lachowskiego). Czy to nie jest zbyt obciążający i niebezpieczny sposób wychowywania przez pracę?

Dr Stanisław Lachowski, socjolog:

– Z badań, jakie prowadzę od kilku lat w IMW, wynika, że dzieci wiejskie najwięcej pracują w gospodarstwie podczas letnich wakacji. Ich wakacje są równie pracowite jak rok szkolny, tylko charakter pracy jest inny. Średnio każde dziecko pomaga rodzicom 2,5 godz. dziennie, także w dni świąteczne. Niektóre dzieci w ogóle nie są angażowane do prac rolnych, ale są i takie, które pracują od 3 do 7 godz., zaś w okresie nasilenia prac gospodarskich, np. przy żniwach, zbiorach owoców i warzyw, pomagają rodzicom przez cały dzień.

Wychowanie przez pracę jest elementem tradycji i przynosi dobre efekty. Większość badanych dzieci chętnie pomaga w gospodarstwie, odczuwając przy tym dumę z siebie, zwłaszcza gdy rodzice je chwalą i są wdzięczni za pomoc. Ale są też dzieci, które czują się wykorzystywane i nieszczęśliwe, zwłaszcza gdy rodzice bardzo krytycznie oceniają ich wysiłki.

Co piąte dziecko ma poczucie, że powinno więcej czasu poświęcać na naukę, a co ósme często odczuwa duże zmęczenie. Problemem nie jest praca jako taka, tylko nadmierne obciążenia oraz zlecanie dzieciom prac nieodpowiednich lub wręcz niebezpiecznych, jak wymienione na początku.

Polityka 28.2003 (2409) z dnia 12.07.2003; Społeczeństwo; s. 66
Reklama