Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Święta Inka

Inka 1946, Teatr Telewizji, Pr 1, emisja 22 stycznia br., godz. 21.

Do Teatru Telewizji wraca Scena Faktu, czyli cykl sztuk opartych na dokumentach i będących próbą rekonstrukcji wydarzeń historycznych. Bazą napisanej przez Wojciecha Tomczyka, a wyreżyserowanej przez Natalię Koryncką-Gruz (grają aktorzy scen trójmiejskich) „Inki 1946” są zebrane przez gdański oddział IPN materiały (akta procesowe, wspomnienia świadków) opisujące bohaterstwo i niezłomną postawę Danuty Siedzikówny, pseudonim Inka, sanitariuszki w V Brygadzie Wileńskiej AK dowodzonej przez majora Zygmunta Szendzielarza, słynnego Łupaszkę. Została aresztowana przez UB w 1946 r., a kiedy mimo tortur nie wydała dowódcy, podczas ustawionego procesu skazano ją na karę śmierci. Umarła z okrzykiem „Niech żyje Polska!” na ustach. Spektakl – choć zrobiony w dobrej sprawie – zamiast pokazywać kawałek historii, jest raczej portretem świętej i męczenniczki walki o wolną Polskę. Śliczna, drobna, niespełna osiemnastoletnia dziewczyna (Karolina Kominek-Skuratowicz) – pokazywana najpierw w otoczeniu równie pięknych i młodych akowców, w nienagannie czystych i wyprasowanych mundurach wędrujących po lasach z pieśnią na ustach, potem dumnie patrząca w oczy cynicznym oprawcom z UB – ma być wzorem patriotyzmu dla przyszłych pokoleń. Autorzy nie kryją zresztą edukacyjnego celu przedstawienia: ramą historii Inki są – prowadzone przez przygotowującą telewizyjny reportaż o dziewczynie dziennikarkę (Kinga Preis) z tajemniczym mężczyzną zafascynowanym postacią bohaterki – rozmowy o patriotyzmie i wolnej Polsce, którą zawdzięczamy ludziom o moralności i postawie Inki.

Polityka 3.2007 (2588) z dnia 20.01.2007; Kultura; s. 59
Reklama