W ramach politycznej przebudowy kraju w koalicji trwa poświąteczna gorączka handlowa połączona w wyprzedażą.
Premier: – Ile chcecie za poparcie Skrzypka na prezesa NBP?
Giertych: – Za jednego Skrzypka żądamy 500 mln dla nauczycieli i dwóch członków zarządu TVP.
Premier: – Mamy tylko jednego.
Giertych: – To dołóżcie głowę Wildsteina.
Premier: – Wolne żarty, za głowę Wildsteina to ja mogę mieć trzech Skrzypków.
Giertych: – OK, głowę Wildsteina weźmiemy do spółki z Samoobroną. W rozliczeniu proponujemy poparcie budżetu na 2008 r.
Gosiewski: – Za mało. W Wildsteina sporo zainwestowaliśmy.
Lepper: – W promocji dodamy głowę Łyżwińskiego.
Gosiewski: – To towar w kiepskim stanie. Moglibyśmy ją wziąć tylko w pakiecie z głową Filipka.
Lepper: – To rozbój w biały dzień, a może i zamach stanu. Za głowę Filipka musiałbym dostać jeszcze wiceministra MSWiA albo 200 mln na rozwój wsi.
Premier: – Zamiast gotówki dostaniecie jednego wiceprezesa NBP.
Lepper: – Czterech i koniec tematu.
Premier: – Dwóch, to moje ostatnie słowo. Więcej nie mogę, bo będzie wyglądało, że urządzamy ordynarny handel.
Giertych: – Pozostałych dwóch wezmę ja za te 500 mln dla nauczycieli. Wychodzi po 250 mln od sztuki.
Premier: – Pod warunkiem, że poprzecie wszystkie nasze budżety do 2015 r.
Lepper: – Nasi wyborcy tego nie zaakceptują.
Premier: – Dorzucimy kilka atrakcyjnych miejsc w radach nadzorczych i doktorat honoris causa szkoły biznesu w Ciechanowie dla posła Maksymiuka.