Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Wydarzeniem minionego tygodnia była zmiana na fotelu prezesa NBP. Odchodzącego Leszka Balcerowicza pożegnały zdumiewająco pozytywne oceny nawet w takich gazetach jak „Dziennik” czy „Rzeczpospolita”. Tylko „Nasz Dziennik” był wierny swojej stylistyce i ocenom. Oto tytuł: „Bankowy Nikodem Dyzma odchodzi...”.

Tytuły są mocną stroną współczesnego dziennikarstwa. „Gazeta Pomorska” epatuje publiczność: „Jak Kaczyński wzgardził sałatką”. Takim nagłówkiem opatrzony jest artykuł o ośrodku sztuki w pałacu mieszczącym się w miejscowości Szafarnia. Wśród vipów odwiedzających owo centrum znalazł się także Kaczyński... Bogusław, który z powodu kuracji odchudzającej odmówił zjedzenia pysznej miejscowej sałatki.

Pod tytułem „Co po Wielgusie. Ruchawka w kierdlu” zamieszczonym w „Trybunie” czytamy: „Bałagan zrobił się na hali, że strach patrzeć. Owce rozpolitykowały się, rozbrykały, rozlazły po kątach. Jedne beczą »nie«. Drugie beczą »tak«. Jedne biją brawo, drugie biją się między sobą. Pasterze nie bardzo wiedzą, co robić, więc na wszelki wypadek zwołali zebranie, żeby się naradzić...”.

Manii zatrudniania – jak mawiał Kubuś Puchatek – „bliskich i znajomych Królika” uległ także minister obrony. Kilkuosobowym gabinetem politycznym Radosława Sikorskiego kieruje 28-letni Konstanty Dombrowicz jr – to syn prawicowego prezydenta Bydgoszczy Konstantego Dombrowicza. Bydgoszcz zaś to okręg wyborczy ministra obrony.

Ks. Rydzyk, broniąc niedoszłego metropolity warszawskiego, używa gromkich argumentów: „On ma trudniej, niż miał nawet kard. Wyszyński. Tak powstają wielcy święci.

Polityka 3.2007 (2588) z dnia 20.01.2007; Polityka i obyczaje; s. 106
Reklama