Archiwum Polityki

Radny – 5 tys., senator 2,5 mln

Na organizację tegorocznych wyborów samorządowych (ponownych, przedterminowych i uzupełniających) oraz referendów Krajowe Biuro Wyborcze (organ Państwowej Komisji Wyborczej) miało 79 mln zł. Na referendum europejskie zaplanowano 64 mln zł, ale kosztowało o 21 mln zł więcej, bo głosowaliśmy przez dwa dni. KBW uniknęła finansowego krachu, bo jej kasę zasiliło 16 mln zł z rezerwy budżetowej. Ale PKW i terenowe delegatury KBW organizują też dziesiątki ponownych lokalnych wyborów samorządowych (w gminach poniżej 20 tys. mieszkańców głosowanie trzeba organizować za każdym razem, kiedy wygaśnie mandat radnego). Do końca czerwca KBW na wybory samorządowe wydała 3 mln zł. – Wybory nowego radnego w średniej wielkości gminie kosztują 4–5 tys. zł – ocenia główny specjalista KBW Janusz Płochocki – a całej rady powiatu ok. 200 tys. zł – tyle przeznaczyliśmy na lipcowe głosowanie w Wałbrzychu. Powiatowych radnych w Wałbrzychu od października ub.r. wymieniano już dwa razy, a w całym dawnym województwie wałbrzyskim w jedenastu lokalnych głosowaniach wybrano 68 nowych samorządowców. W sąsiednim jeleniogórskim wyborcy chodzili do urn już osiem razy, by wyłonić 28 radnych. Były już przedterminowe wybory wójtów, burmistrzów i prezydentów (wybory prezydenta Mysłowic kosztowały ok. 100 tys. zł). KBW musi mieć też środki na uzupełnianie składu Senatu. Kwietniowe wybory senatora w Wałbrzychu pochłonęły 1,2 mln zł, a według szacunków mediów za wybór nowego senatora z Białegostoku podatnicy zapłacą nawet 2,5 mln. Jeśli mandat złoży jeszcze jakiś inny senator, to KBW może mieć finansowe kłopoty.

Polityka 30.2003 (2411) z dnia 26.07.2003; Ludzie i wydarzenia; s. 12
Reklama