Po coraz wyższe stanowiska na forum międzynarodowym sięgają działacze Solidarności. Ostatnio wiceprzewodniczącym Międzynarodowej Konfederacji Pracy został Tomasz Wójcik, b. szef regionu Dolny Śląsk, b. poseł AWS i niedoszły senator (z listy LPR). Najbliższe cztery lata w Brukseli spędzi Józef Niemiec, sekretarz Komisji Krajowej, wybrany na sekretarza Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych. Międzynarodowe awanse omijają natomiast Mariana Krzaklewskiego, którego doświadczenie – jak zapowiadano po jego porażce w wyborach na szefa związku – chciano spożytkować na międzynarodowej arenie. Okazuje się, że karierę na niej nie jest łatwo zrobić. Zarówno Wójcik jak i Niemiec swoją obecną pozycję zawdzięczają temu, że już od paru lat reprezentowali Solidarność w Genewie i Brukseli. Krzaklewskiemu za granicą pamięta się jego prezydenckie ambicje i wyborcze porażki. I dopiero teraz, towarzysząc Wójcikowi czy Niemcowi w zagranicznych wyjazdach, były lider „S” przeciera sobie ścieżki do międzynarodowych gabinetów. Krzaklewski jest dziś członkiem i zarazem etatowym pracownikiem Komisji Krajowej (samodzielny ekspert ds. dialogu społecznego). Na internetowej witrynie www.krzaklewski.pl obok aktualnych informacji z życia związku znaleźć można i apel: „Zostań wolontariuszem”, wzywający m.in.: do głosowania na niego w audiotele organizowanych przez radia i telewizje, do głosowania w internetowych prawyborach, do wysyłania kartek od Mariana Krzaklewskiego do swoich przyjaciół: – To prywatna strona przewodniczącego i jakoś niezręcznie jest nam zwracać na to uwagę starszemu koledze – usłyszeć można w Krajówce.