W warszawskich kinach wyświetlany jest ostatnio tylko jeden film dozwolony od 18 lat. Takim ograniczeniem kilka tygodni temu opatrzono kontrowersyjne „Nieodwracalne” z Moniką Belucci. Poza tym, w multipleksach i innych większych kinach piętnastolatki mogą oglądać wszystko, a dwunastolatki prawie wszystko. Do wyboru są obrazy przesycone brutalnością („Władca Pierścieni: Dwie Wieże” czy „Gangi Nowego Jorku”), bezpruderyjnie dotykające tematyki erotycznej („Wszystko na wierzchu”) czy pełne niecenzuralnych wyrażeń (prawie wszystkie filmy). Kategorię wiekową filmu ustalają dystrybutorzy. Nie ma żadnych norm prawnych, do których musieliby się stosować. Kina w swoich repertuarach nie mają też obowiązku trzymania się wskazanych granic wieku. – To rodzaj prośby czy sugestii z naszej strony. Nie możemy egzekwować jej realizacji – mówi Ewa Lipińska z firmy SPInka, która rozprowadzała „Nieodwracalne” z adnotacją, że film powinien być dozwolony od lat 21. – W ostatnich latach doszło do ogromnego rozluźnienia w kwestii ograniczeń wiekowych kinowej widowni – przyznaje Lipińska. Nieoficjalnie dystrybutorzy przyznają, że swoją rolę odgrywają tu względy ekonomiczne. Sytuacja na rynku jest ciężka, do kina chodzą głównie młodzi ludzie, więc szkoda rezygnować z potencjalnych – np. 16-letnich – widzów, wprowadzając kategorię „Dozwolone od lat 18”. – W kinach i tak rzadko się sprawdza legitymacje chętnym do obejrzenia danego filmu – zauważa Łukasz Ejssymont z firmy Best Film.