Archiwum Polityki

Teczki Pandory

Coraz więcej osób otwiera swoje teczki, założone niegdyś w PRL przez Służbę Bezpieczeństwa. To, co w nich znajdują, budzi grozę, niedowierzanie, czasem rozbawienie.

Każda osoba, lub w razie jej śmierci – najbliższy, może zwrócić się do Instytutu Pamięci Narodowej z pytaniem, czy należy do pokrzywdzonych przez reżim komunistyczny. Tylko taki status uprawnia do zajrzenia do własnej teczki, czyli akt prowadzonych przez SB i inne instytucje. IPN, wbrew powszechnej opinii, nie gromadzi gotowych teczek pokrzywdzonych, ale dopiero tworzy je z tego, co archiwistom uda się znaleźć w dokumentach przejętych od dawnego UOP, następcy, choć nie spadkobiercy Służby Bezpieczeństwa, a także od policji (d. MO), Wojskowych Służb Informacyjnych, prokuratury, więziennictwa, sądów. Dotychczas zrealizowano ponad 2,5 tys. wniosków, to znaczy zrobiono kwerendę i wydano zaświadczenie o posiadaniu lub nieposiadaniu statusu pokrzywdzonego. Do swoich akt zajrzało ponad 1,2 tys. osób, a kolejne 9 tys. czeka na taką możliwość. Prezes IPN prof. Leon Kieres szacuje, że chętnych mogą być jeszcze setki tysięcy.

Wniosek o zaświadczenie o statusie pokrzywdzonego jest rozpatrywany przez wydział ewidencji IPN. Nie może nim być ktoś, kto w jakiejś formie z bezpieką współpracował. Jednak nawet jeśli wśród dokumentów znajdzie się zobowiązanie do współpracy, IPN szuka dalej, czy są jakiekolwiek dowody, że rzeczywiście miała ona miejsce – czy są sprawozdania, donosy, coś na piśmie. Ale i IPN popełnia błędy. Stało się tak ostatnio w przypadku Mirosława Chojeckiego, dawnego działacza KOR, jednego z redaktorów Niezależnej Oficyny Wydawniczej Nowa, późniejszego wydawcy paryskiego miesięcznika „Kontakt”, dziś – producenta filmowego. W latach siedemdziesiątych pracował w Instytucie Badań Jądrowych, który wykonywał również zlecenia MON. Jak twierdzi Chojecki, każdy przed dopuszczeniem do procedur musiał podpisać „kwit”, że będzie informował kontrwywiad o wszelkich podejrzanych osobach czy zdarzeniach w związku z wykonywaną pracą.

Polityka 19.2003 (2400) z dnia 10.05.2003; kraj; s. 30
Reklama