Od lat naukowcy próbują rozstrzygnąć, co zdrowsze. Teraz mają nowy argument: liście czarnej i zielonej herbaty zawierają aminy alkilowe – związki zbliżone do antygenów, które są rozpoznawane przez nasze komórki odporności. Dzięki takiemu treningowi są one w stanie szybciej reagować na faktycznego wroga, np. na chorobotwórcze bakterie. Po dwóch tygodniach picia pięciu filiżanek herbaty dziennie u badanych osób stwierdzono pięciokrotny wzrost liczby limfocytów T, które są pierwszą linią obrony przed zarazkami. U smakoszy kawy żadnych zmian w układzie odporności nie zanotowano.
Polityka
19.2003
(2400) z dnia 10.05.2003;
Nauka;
s. 74