Przychody firm z góry listy drgnęły, zaś dół radzi sobie wyraźnie lepiej. Dostać się na tegoroczną listę było więc trudniej. Nie zmieściły się na niej firmy, którym nie udało się przekroczyć progu 224 mln zł przychodów. W ubiegłym roku wystarczyło 206 mln. Małe przedsiębiorstwa szybciej przystosowują się do nowych warunków i poprawiają wyniki mimo recesji.
W pierwszej dziesiątce firm, która przez lata opierała się zmianom, także zaczynają się przetasowania. Obniżyła się pozycja Polskich Kolei Państwowych, ponieważ moloch został podzielony na kilka mniejszych przedsiębiorstw. Najwyżej utrzymało się PKP Cargo (pozycja 7). Dzięki tej operacji PKP przestały straszyć horrendalnym deficytem, który także się rozłożył, chociaż nierówno. Najbardziej deficytowe są PKP Przewozy Regionalne (pozycja 45), którym do zera brakuje ponad 1 mld zł. Nieco mniej dokładamy do PKP Polskie Linie Kolejowe (33) oraz PKP Intercity (191), natomiast PKP Cargo zarabia i trafiło nawet na listę najbogatszych. Dzięki podziałowi molocha na szynach, pozostali ze złotej dziesiątki automatycznie, bez dodatkowego wysiłku, skoczyli o miejsce wyżej. Jednakże KGHM, z gorszym od poprzedniego roku wynikiem, spadł z 8 na 11 miejsce.
To, że na szczycie rankingu wreszcie powiało nowoczesnością, zawdzięczamy operatorom sieci telefonii komórkowej. Jak burza szli zresztą w górę od początku, czyli – raptem od kilku lat. Dziś Polska Telefonia Cyfrowa (Era) zajmuje już 9 pozycję, czując na plecach oddech Polkomtela (Plus) – miejsce (10). Z kolei Idea, przeskakując w ciągu ubiegłego roku aż 23 konkurentów, zajęła nieodległą, bo 18 pozycję. Komórki, jako jedyna branża, nie wiedzą co to recesja, notując około 20-proc.