Archiwum Polityki

Biała emigracja

(...) Kiedy Maria Jabłońska, pielęgniarka z Lublina, dowiedziała się z deklaracji premiera Millera w Kopenhadze, że Unia uznała wreszcie kwalifikacje wszystkich polskich sióstr, a nie tylko nielicznych z wyższym wykształceniem, ucieszyła się, że i ona będzie mogła pracować we Włoszech. – Chciałam wyjechać tam osiem lat temu, ale zrezygnowałam. Jako absolwentka szkoły średniej nie miałam szans nawet na nostryfikację swojego dyplomu – mówi Jabłońska. Teraz, w myśl wynegocjowanego z Brukselą porozumienia, jej polski dyplom będzie przez unijnego pracodawcę honorowany, jeśli wraz z nim przedstawi certyfikat polskiego Ministerstwa Zdrowia z zaświadczeniem o 5-letnim stażu zawodowym w kraju. Ze znalezieniem oferty pracy w UE akurat nie miałaby dziś problemu. Wraz ze starzeniem się zachodnich społeczeństw rośnie zapotrzebowanie na usługi medyczne, które da się zaspokoić tylko przez import pielęgniarek. (...)

W kraju działa już kilkadziesiąt zagranicznych firm i instytucji specjalizujących się w rekrutacji personelu dla zachodnich ośrodków ochrony zdrowia. Wiszące w gablotach szpitalnych korytarzy ogłoszenia kuszą perspektywami atrakcyjnych kontraktów. (...) Brytyjski IMS może załatwić pracę w Anglii za 1600 funtów lub za 1–2 tys. dol. w jednym z krajów arabskich. 2 tys. euro to wynagrodzenie siostry, która wyjeżdża do Włoch ze skierowaniem SOS, włoskiej spółdzielni zajmującej się rekrutacją personelu medycznego dla regionu Trentino. Do tego dochodzą dodatkowe bonusy. (...) Norwegowie oprócz gwarancji socjalnego mieszkania zobowiązują się znaleźć pracę dla małżonka.

Dla 189 tys. polskich pielęgniarek, które nie dość, że zarabiają skandalicznie mało (średnio 820 zł brutto), to jeszcze otrzymują często wynagrodzenia z kilkumiesięcznym opóźnieniem, te i podobne oferty wydają się bajkowe.

Dodatki 15.2003 + Polityka. Z Unią czy bez Unii? (90090) z dnia 12.04.2003; s. 13
Reklama