W Atenach 16 kwietnia Polska podpisze Traktat Akcesyjny z Unią Europejską. Aby jednak do integracji doszło, Polacy muszą się za nią opowiedzieć w czerwcowym referendum. Dlatego w tym samym dniu 16 kwietnia w polskich Atenach, małej wiosce nad jeziorem Wigry, ma się odbyć impreza promująca wstąpienie do Unii. Organizuje ją marszałek województwa podlaskiego z udziałem Fundacji Schumana, partyjnych młodzieżówek m.in. Platformy Obywatelskiej, SLD, Unii Wolności i Unii Pracy. Swój udział wstępnie zapowiedział minister Lech Nikolski. Podczas uroczystości ma nastąpić podpisanie Traktatu na rzecz referendum. Impreza poza tym ma mieć charakter rekreacyjny, z występami artystycznymi. Wszystko jest na etapie planowania, ponieważ pomysł powstał dopiero pod koniec marca podczas konferencji w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego.
Polskie Ateny to mała wieś letniskowa. Liczy 150 numerów, ale tylko dwadzieścia domostw zamieszkują stali mieszkańcy. Reszta to domy letniskowe, a kolejnych kilkadziesiąt jest w budowie. Miejscowość – jak mówi znawca tych terenów dr Janusz Kopciał – założył w połowie XIX w. bogaty kupiec z pobliskiego Augustowa Gerszon Ateński. Rozkwit wioski przypadł na lata 70., kiedy większość mieszkańców utrzymywała się z uprawy tytoniu. Dlatego nasi Ateńczycy mówią, że Europę to oni już mieli. Za Gierka. – Teraz mamy w Atenach dwunastu rolników, z których tylko dwóch sprzedaje mleko, a jeden nadal uprawia tytoń – mówi sołtys Aten Marian Kunicki. Reszta tubylców żyje z letników z Białegostoku, Warszawy i Śląska. Dzielą swoje działki na coraz mniejsze i sprzedają miastowym. Niektórzy sprzedali już wszystko.