Polski eksport w lutym znacznie wzrósł, a nieoczekiwanie, aż o 5,1 proc., spadł import. W efekcie wyraźnie zmalał deficyt w bilansie handlowym państwa. O ile wzrost eksportu, spowodowany m.in. poprawą konkurencyjności polskich firm i osłabieniem złotego, trzeba przyjąć z uznaniem, to spadek importu może świadczyć o gasnącym popycie ze strony przedsiębiorstw i ludności. Nikły popyt w kraju, zwłaszcza na dobra inwestycyjne, to dowód, że gospodarka nadal wolno się rozwija. Eksperci liczą, że to tylko krótkotrwałe załamanie i sytuacja w następnych miesiącach się zmieni.
Polityka
15.2003
(2396) z dnia 12.04.2003;
Gospodarka;
s. 40