Archiwum Polityki

Minister Tober z prędkością światła

Rzecznik rządu Michał Tober w ostatnich tygodniach rzadko pokazuje się na telewizyjnych ekranach. Czy to w wiadomościach, czy w serwisach radiowych szef rządu częściej przedstawia swoje stanowisko osobiście niż za pośrednictwem rzecznika. Kiedy ważyła się dymisja ministra skarbu Sławomira Cytryckiego, odpowiedzialny za informację Tober robił wręcz wrażenie słabo zorientowanego w temacie. Rzecznik rządu nie był też szczególnie widoczny w czasie rozpadu koalicji czy przy okazji powoływania nowych ministrów.

Znawcy mediów uważają, że w sytuacjach kryzysowych rzecznik powinien służyć za swoisty parawan, za którym szef rządu może się skryć, by w spokoju robić porządek na swoim terytorium. Jeśli premier zupełnie dobrze radzi sobie sam, może, podobnie jak kiedyś prezydent, w ogóle zrezygnuje z usług rzecznika? Ze słów Michała Tobera wynika, że do takich przypuszczeń nie ma podstaw: – Zapewniam, że wiadomości o decyzjach premiera docierają do mnie zawsze z prędkością światła. Rzecznik uważa, że wrażenie jego mniejszej obecności w mediach, jak zaznacza – subiektywne, może mieć źródło w podziale rządowych obowiązków: – Moja rola polega wyłącznie na przekazywaniu informacji, a one z reguły nie są obszerne. Komentarze leżą w sferze należącej do poszczególnych osób zainteresowanych. Wiadomo jednak, że formy publicystyczne ze swojej natury zajmują więcej czasu antenowego, stąd być może odczucie zachwiania proporcji.

Polityka 17.2003 (2398) z dnia 26.04.2003; Ludzie i wydarzenia; s. 13
Reklama