Archiwum Polityki

Pralnia Cypr

Podniosły nastrój uroczystości w Atenach zmąciła Cypryjczykom świadomość, że do Unii wstąpi praktycznie tylko grecka część wyspy i absurdalny podział zostanie nadal utrzymany (pewnie aż do zmiany władz po tureckiej stronie zasieków i nastawienia polityków oraz generałów w Ankarze). Kwestie te przysłonił jednak bieżący skandal, bardzo ambarasujący dla prezydenta Tassosa Papadopulosa i mocno szkodzący wizerunkowi wyspy. Od lat mówiło się, że za pośrednictwem Cypru i jego bankowego sektora off-shore Jugosławia omijała narzucane na nią przez ONZ sankcje gospodarcze. Teraz zaczynają się pojawiać dowody, na które bardzo czeka Międzynarodowy Trybunał w Hadze, aby przygwoździć oskarżonego Slobodana Miloszevicia. Otóż dwie wysokiej rangi urzędniczki Beogradska Banka z Belgradu odkryły ze zdumieniem, że w ich imieniu założone zostały na Cyprze spółki Antexol i Browncourt, za pośrednictwem których dostarczano objętej embargiem Jugosławii szeregu dóbr. O wieloletniej działalności obu firm nie miały zielonego pojęcia, ktoś musiał systematycznie fałszować ich podpisy. Firmy założył nie kto inny jak właśnie Papadopulos, dzisiejszy prezydent, jeden z najbardziej wpływowych cypryjskich prawników. Jego kancelaria opiekowała się jugosłowiańskimi interesami na wyspie, a teraz, zasłaniając się tajemnicą handlową, nie zamierza przekazać obciążającej dokumentacji. Z takim wianem trudno będzie wejść do Unii; w Brukseli mówiło się nawet nieoficjalnie o możliwości zawieszenia akcesji Cypru do czasu wyjaśnienia tej i wielu innych tajemniczych spraw z przeszłości, ale zwyciężył pogląd, żeby nie psuć święta. Sprawa jest rozwojowa i wkrótce pewnie znów o niej usłyszymy.

Polityka 17.2003 (2398) z dnia 26.04.2003; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 14
Reklama