W interesującym artykule Jerzego Besali [„Biorą nawet ryby”, POLITYKA 12] wymieniono gen. Michała Żymierskiego, który „przed wojną był zamieszany w aferę związaną z zakupem nie nadających się do użytku masek przeciwgazowych z Francji”. (...) Maski te były nie tylko przestarzałe, ale również wykonane z takiego rodzaju masy, która powodowała, iż po założeniu przylepiała się ona do twarzy i była zdejmowana „razem ze skórą”. Za to gen. Żymierski został zdegradowany i wydalony z Wojska Polskiego.
W latach trzydziestych Michał Żymierski związał się z wywiadem sowieckim, a w czasie okupacji niemieckiej został dowódcą Armii Ludowej (pseud. Rola) (...). Następnie został Naczelnym Dowódcą Wojska Polskiego i kierownikiem Resortu Obrony PKWN. Wówczas wsławił się – na zajmowanych obszarach poniemieckich na Śląsku – grabieżą na masową skalę dóbr kultury (antyczne meble, obrazy, numizmaty, książki, zabytkowa broń itp., a także... wyroby z kruszców szlachetnych – zwłaszcza sztućce i świeczniki), którymi wyposażył swoją warszawską willę oraz ministerialny gabinet (pełnił funkcję ministra obrony narodowej). (...)
Dopiero po aresztowaniu Michała Roli-Żymierskiego na początku lat pięćdziesiątych zrabowane dobra kultury zostały przejęte przez Muzeum Narodowe w Warszawie, a meble trafiły do ambasady w Pekinie.
Dr Mariusz Matelski
Instytut Historii UAM w Poznaniu