Archiwum Polityki

Politycy zwani inaczej

Kim jest Wieża, co może Rocky? Czy Kurczak jest naprawdę sprawiedliwy? Dużo mówi się ostatnio o kuluarach polskiej polityki, relacjach towarzyskich w kręgach władzy. Wszyscy zastanawiają się, kto jest z kim „na ty”, z kim się brata, a kogo nie lubi. Pewną rolę pełnią tu przydomki, które wymyślają dla siebie politycy z pierwszych stron gazet. A zatem Wieża to Olechowski, Rocky to Jan Rokita z sejmowej komisji śledczej, a Kurczaka Sprawiedliwego każdy zapewne sam odszyfruje.

O tym, jakie przezwisko otrzymuje polityk, decydują jego koledzy lub przeciwnicy. Donald Tusk bywa pieszczotliwie nazywany Donek. Nieco mniej sympatycznie – Mutant – określa się byłego premiera Waldemara Pawlaka (choć w środowiskach młodzieżowych przezwisko „mutant” miewa zabarwienie właśnie sympatyczne, podobnie jak „animal”). Za to w PSL niewielu przyjaciół znajduje Krokodyl Płażyński. Zarówno sprzymierzeńców jak i przeciwników miał z pewnością Drzazga, przez życzliwych zwany Belą – czyli poprzedni minister finansów Marek Belka. Jego następca Grzegorz Kołodko to oczywiście Tiger.

Pewne niejasności występują, jeśli idzie o obowiązujący przydomek byłego prezydenta Warszawy Pawła Piskorskiego – w Platformie Obywatelskiej zwany Pablo, na lewicy wije się jako Piskorz, choć tak o nim wciąż też mówią dawni przyjaciele z NZS.

Kto się ukrywa pod potocznymi określeniami, czasami łatwo odgadnąć. Misio Krzysio to oczywiście szef MSW Krzysztof Janik, Bokser to Władysław Frasyniuk, a Cesarz lub Pan na Włościach – to Artur Balazs. W atmosferę Świąt natomiast wprowadza ksywka byłego premiera Józefa Oleksego – Jajo.

Polityka 16.2003 (2397) z dnia 19.04.2003; Ludzie i wydarzenia; s. 17
Reklama