Archiwum Polityki

Zawsze pomiędzy

W końcu ktoś nas zauważył, nas, czyli urodzonych w latach 70. [art. „RP Dezerterzy”, POLITYKA 14]. (...) Chociaż nie ze wszystkimi opiniami w artykule mogę się zgodzić, to jednak jego duch oddaje i mój stan. Z jednej strony tajemna nić porozumienia, powstała dzięki puszkom po piwie ustawianym na regale. Z drugiej zaś niechęć do tworzenia z nas jakiegoś pokolenia i szufladkowania, bo przecież nie należymy nigdzie. I tak właśnie płynie sobie moje życie w rozerwaniu. W trwaniu pomiędzy stanem frustracji a chęci działania, pomiędzy dekadencją a pragmatycznym podejściem do życia, pomiędzy mitami a rzeczywistością. Tak czytałem i spomiędzy wierszy docierało do mnie wyraźnie, że ci „wolni” ludzie z Krakowa chcieliby jednak, aby ich wolność była uprzyjemniana przez możliwości, jakie niesie sytuacja „ekonomiczno-marketingowa”. Pewnie, że chcą zerwać z konsumpcjonizmem, bo to człowieka ogranicza i zniewala. Jednak tak naprawdę to szukają wolności w stylu zachodnim – choć mam dres z lumpeksu, to noszę drogie buty, a w kieszeni elektroniczne gadżety. I ja się pod tym podpisuję. Bo nie oszukujmy się, każdy chce być wolny i niezależny, a równocześnie jakoś sobie to życie wygodnie ułożyć. Jedynie tylko wciąż mnie męczy jedno pytanie, a raczej wybór: kim tak naprawdę wolę być? Czy żyjącym swobodnie człowiekiem z pogranicza, czy raczej prącym przez życie robotnikiem nowych czasów.

maras

(list z Internetu)

Polityka 16.2003 (2397) z dnia 19.04.2003; Listy; s. 108
Reklama