Archiwum Polityki

Powrót Kuby

:-,

W ostatnich latach Kuba Sienkiewicz poświęcał się głównie tworzeniu kiepskich piosenek do kiepskich filmów (vide: płyta z muzyką do knotowatej „Kariery Nikosia Dyzmy”). Jest oczywiste, że, jak dotychczas, nie wyszło Sienkiewiczowi nic lepszego od debiutanckiego albumu Elektrycznych Gitar „Wielka radość”. Najnowsza płyta Kuby „Powrót brata” też owego debiutu sprzed 12 lat nie przebija, ale zawiera kilka udanych kawałków z tytułową piosenką włącznie. Zawsze przewagą Elektrycznych Gitar i ich lidera w dokonaniach zespołowych i solowych były teksty. Nie inaczej jest teraz, przy czym na uwagę zasługuje, że tym razem Sienkiewicz wziął się również za śpiewaną publicystykę („Być jednym z nich”, „Paszoł”, „Recepta na sukces”), co bywa ryzykowne, jednak w tym przypadku autor inteligentnie wykonał dobrą robotę. Niewykluczone więc, że „Powrót brata” oznacza powrót Kuby do wysokiej, a co najmniej przyzwoitej formy artystycznej.

M.P.

:-) świetne
:-, dobre
:-' średnie
:-( złe
Polityka 27.2003 (2408) z dnia 05.07.2003; Kultura; s. 51
Reklama