Archiwum Polityki

Platforma rodzinna

W lubelskiej Platformie Obywatelskiej rozgrywa się dramat rodzinno-polityczny. Główni bohaterowie to Zyta Gilowska, posłanka Platformy Obywatelskiej, i jej syn Paweł.

W pustym, niemal ascetycznym wnętrzu biura poselskiego Zyty Gilowskiej w Lublinie jej 31-letni syn Paweł, szczupły, wysoki prawnik, definiuje nepotyzm tak: – To faworyzowanie krewnych i znajomych przy rozdawaniu stanowisk i nadawaniu godności. Od razu jednak wyjaśnia, że do tej definicji sytuacja rodziny Gilowskich w lubelskiej PO zupełnie nie pasuje. – Ja na lidera listy wyborczej zostałem desygnowany w demokratycznych wyborach – przekonuje. A z dużego plakatu zawieszonego na ścianie uśmiecha się matka.

W Lublinie spór o definicję nepotyzmu wybuchł na początku maja. Okazało się, że pustkę na pierwszym miejscu listy wyborczej Platformy – po decyzji o starcie Zyty Gilowskiej z Warszawy – wypełni właśnie Paweł. W tym samym czasie pojawiła się informacja, że lubelską listę PSL może otwierać Krzysztof Podkański, syn wpływowego prezesa lubelskiego Stronnictwa, obecnie eurodeputowanego.

Gilowskiemu plany pokrzyżował lider Platformy Donald Tusk, który publicznie oświadczył, że junior nie znajdzie się na liście. Gilowski jednak nie ustępuje: – Dla mnie to już sprawa honoru. A jego matka daje do zrozumienia, że nie ma dobrego rozwiązania. – Jeśli istnieje kolizja, to raczej ja powinnam zrezygnować. On jest młody i ma więcej sił.

Razem z mamą

Zyta Gilowska, profesor ekonomii, wykładowca na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, od trzech lat w parlamencie, to dziś jedna z trojga liderów PO. Kilka miesięcy temu władze partii skierowały ją do stolicy, by pomogła oczyścić struktury Platformy z niejasnych układów. Paweł jest prawnikiem, doktorantem pracującym na KUL, członkiem rady krajowej partii.

Ich wspólna historia w Platformie Obywatelskiej w Lublinie zaczyna się od nieudanych prawyborów w 2001 r.

Polityka 20.2005 (2504) z dnia 21.05.2005; Społeczeństwo; s. 106
Reklama