Podczas kiedy rządy Ekwadoru, Kolumbii i Peru negocjują traktat o wolnym handlu z USA (Meksyk i Chile już takie traktaty posiadają), szamani w krajach andyjskich protestują przeciw „biopiractwu”. Produkty medycyny ludowej, które ordynują, zwłaszcza zioła, w projekcie traktatu nie są objęte żadną ochroną. Amerykańska firma Pure World Botanics już opatentowała zioło zwane w języku Kechua maca, jako środek na potencję. Opatentowany też został w USA środek produkowany przez szamanów z pazurów kota. Indianie nie rozumieją, dlaczego produkty znane im od pokoleń mają zostać zmonopolizowane przez firmy farmaceutyczne. Hernando Gomez z Kolumbii domaga się wyjaśnienia, jaką drogą koncerny weszły w posiadanie sekretów dotychczasowych producentów. „Jeżeli traktat ma obejmować ochroną programy informatyczne, to nie ma powodu, żeby nie chronił osiągnięć medycyny ludowej”, powiedział Alfredo Ferrero, minister handlu zagranicznego Peru.