Archiwum Polityki

Jeśli Sejm się rozwiąże

Ewentualne skrócenie kadencji Sejmu, co może nastąpić 5 maja (choć trudno będzie zebrać potrzebne do tego 307 głosów, jak zwykle zdecydują posłowie niezrzeszeni, a tym najtrudniej rozstać się z miejscem pracy), oznacza nie tylko wcześniejsze wybory, ale także konieczność rozliczenia się posłów z Kancelarią Sejmu. Ci posłowie, którzy wzięli pożyczki, muszą więc spłacić pozostałe raty, ponieważ w przeciwnym razie nie otrzymają parlamentarnej odprawy. Obecnie zadłużonych jest 64 posłów na łączną kwotę prawie 193 tys. zł (pożyczki przyznawane są na cele mieszkaniowe i oprocentowane na poziomie 4 proc. w skali roku).

Biura poselskie przestają funkcjonować w chwili wygaśnięcia mandatu poselskiego, a na rozliczenie ryczałtów przeznaczonych na ich prowadzenie (10 tys. zł miesięcznie) parlamentarzyści mają 30 dni po zakończeniu kadencji Sejmu. Niewykorzystane pieniądze trzeba oddać.

Jest też dobra wiadomość dla posłów – do końca kadencji, czyli do dnia poprzedzającego pierwsze posiedzenie nowego Sejmu, będą pobierać uposażenia (9,5 tys. zł) i diety poselskie (prawie 2,4 tys. zł), z tym, że te ostatnie tylko w wysokości proporcjonalnej do liczby dni wykonywania mandatu w danym miesiącu. Po zakończeniu kadencji otrzymają odprawę w wysokości trzech uposażeń, w sumie po 28,5 tys., ale tylko ci, którzy nie zostaną wybrani na kolejną kadencję i rozliczą się ze wszystkich zobowiązań wobec Kancelarii.

Polityka 18.2005 (2502) z dnia 07.05.2005; Ludzie i wydarzenia; s. 15
Reklama