Archiwum Polityki

W Rzeźni i w Browarze

++

Poznań pozazdrościł Wenecji, Bazylei, Berlinowi czy Londynowi i ambitnie zafundował sobie imprezę pod nazwą Art Poznań (5–9 maja). Jej druga edycja zapowiada się całkiem okazale, organizatorzy chwalą się zaś (i słusznie), że w porównaniu z ubiegłym rokiem dwukrotnie zwiększyła się powierzchnia wystawowa i ilość artystycznych realizacji. Szczególnie interesujące powinny być trzy wystawy tematyczne przygotowane specjalnie na tę okoliczność. „Horyzont zdarzeń” (sztuka wobec skonfliktowanej rzeczywistości), „Miłość i Demokracja” (między intymnością a polityką) oraz „Kolekcja ASP3” (artyści związani z poznańską uczelnią). Wytrawni kuratorzy i obecność wielu znanych twórców (od Abakanowicz i Pągowskiej po Nieznalską) obiecują ciekawe przeżycia. Poza tym w Poznaniu galerie z całej Polski chwalić się będą swoimi osiągnięciami. W Starej Rzeźni przygotowano miejsce dla ponad dwudziestu galerii non profit i rzeczywiście zapowiada się zjazd wszystkich czołowych „dyktatorów” sztuki współczesnej w kraju. Z kolei w Słodowni Starego Browaru wystawiać się będą galerie komercyjne. Ich także jest około 20, co wydaje się jednak reprezentacją dość skromną (w samym centrum Warszawy działa ich co najmniej trzy razy tyle). Impreza, która miała się stać harmonijnym połączeniem handlowania sztuką z jej bezinteresowną manifestacją, wydaje się mocno przechylać ku owej bezinteresowności. Zwiedzających oczywiście nie powinno to martwić, ale faktem jest, że na sztuce ciągle jeszcze trudno jest w Polsce zarobić.

Piotr Sarzyński


+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 18.2005 (2502) z dnia 07.05.2005; Kultura; s. 58
Reklama