Archiwum Polityki

Smutna Lizz

+++

Kiedy dwa lata temu ukazał się debiutancki album Lizz Wright „Salt”, zastanawiałem się, ile nagród Grammy zdobędzie. Nie otrzymała żadnej... Minęły dwa lata i mamy nową płytę. Jeszcze lepszą. Producentem nagrań jest Craig Street, który kiedyś pracował między innymi z Cassandrą Wilson. Lizz ma trochę podobny głos do Cassandry, tyle że jaśniejszy, bardziej krystaliczny. Wprost śliczny! Nie pisze wesołych piosenek. Gdyby płyta zawierała tylko jej utwory, byłaby zapewne najsmutniejszym albumem świata. Chyba dlatego artystka sięga także po piosenki Diany Krall, Neila Younga, Joe Henry’ego. Dwa utwory specjalnie na tę płytę napisał modny ostatnio Jesse Harris – ten, który napisał „Don’t Know Why” dla Norah Jones. Delikatnie brzmiący klasyczny kwartet instrumentalny: gitara, bass, perkusja i klawisze, podkreśla tylko fantastyczne walory głosu Lizz. Gościnnie na gitarach pojawiają się także wielcy współczesnego jazzu: Bill Frisell i Greg Leisz. Całość to muzyka z najwyższym znakiem jakości.

Lizz Wright, „Dreaming Wide Awake”, Verve Forecast


+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 18.2005 (2502) z dnia 07.05.2005; Kultura; s. 59
Reklama