Gdy przed komisją śledczą stanął Zbigniew Wróbel, niedawny prezes koncernu Orlen, okazało się, że jest on również współzałożycielem i eksponowanym członkiem tego ekskluzywnego stowarzyszenia. Wróbel był zaskoczony wiedzą posła Grzesika.
– Musiał się przyznać! – poseł jeszcze dziś tryumfuje.
Odejść od wódki
Stało się zatem wiadome, że prezes Wróbel oraz koledzy: Sławomir Golonka z Orlenu, Lew Rywin z Heritage Films, Bogusław Kott – prezes Banku Millennium, Jarosław Pachowski – prezes Polkomtela, Leszek Hajkowski – polkomtelowski wysoki menedżer, Cezary Banasiński – prezes UOKiK, biznesmen January Gościmski, Dariusz Szymczycha z Kancelarii Prezydenta, Robert Gmyrek – dawny wiceminister rolnictwa, i jeszcze kilkudziesięciu innych, charakteryzujących się życiowym sukcesem, spotykali się regularnie w celu testowania produktów luksusowych. Wróbel podkreśla: koneserzy nie byli całkiem tajni. On sam na przykład wpisał członkostwo do swojego CV.
Generalnie do klubu przystąpili mężczyźni w okolicach pięćdziesiątki, wielu obecnych kiedyś w szeregach Związku Studentów Polskich, uważanego za najlepszą trampolinę do kariery. Zarówno w PRL jak i w III RP.
Szefem stowarzyszenia jest obecnie January Gościmski. Liczy ono około 25 aktywnych członków. Tylu potwierdziło udział w kolejnym spotkaniu w Marynkach, podwarszawskiej posiadłości Gościmskiego.
Stowarzyszenie powstało, bo – jak tłumaczą jego ojcowie – zamożni ludzie o podobnym statusie, rozumiejący się w interesach i przyjaźni, powinni mieć miejsce do spotkań w miłej atmosferze. Pomysł wziął się stąd, że ktoś z towarzystwa (prawdopodobnie Sławomir Rybarczyk, ówczesny doradca premiera Buzka) przebywał czasowo w USA, ktoś inny był akurat w Szkocji (może zwiedził którąś destylarnię whisky), ktoś trafił do angielskiego klubu dla gentlemanów.