W rubryce „Konkrety” [Afisz, POLITYKA 15] ukazała się nota „Lista transferów pisarskich”. Szczerze powiedziawszy, zezłościła mnie ona bardzo, ponieważ wybór opisanych „transferów” jak i komentarz temu towarzyszący jest mocno nieobiektywny i robi na mnie wrażenie tekstu pisanego pod tezę.
Po pierwsze, przemieszczanie się autorów pomiędzy wydawnictwami jest rzeczą starą jak działalność wydawnicza i nie ma w tym niczego dziwnego ani też oczywiście nagannego. Pisarzom, którzy zdecydowali się z nami pożegnać jak i ich nowym wydawcom życzymy sukcesów. Mogę mieć tylko nadzieję, że z kolei ci autorzy, którzy w ostatnich latach zdecydowali się wydawać książki w naszym wydawnictwie, a publikowali wcześniej gdzie indziej, będą ze swoich decyzji zadowoleni. Myślę tu między innymi o Marku Krajewskim, Wojciechu Kuczoku, Grażynie Plebanek i Sławomirze Shutym.
Po drugie, uwaga dotycząca potrzeby „odpowiedniej oprawy twórczości”, wspominanej jako jeden z powodów odejść autorów z wydawnictw. Moim nieskromnym zdaniem Wydawnictwo W.A.B. jest jednym z tych, które taką oprawę zapewniają. Zarówno debiutantom jak i gwiazdom naszej literatury. Oczywiście, na pierwszym miejscu jest zawsze talent autora, ale za nim musi iść wsparcie i umiejętności ludzi pracujących w wydawnictwie. A że nie składamy obietnic na wyrost i nie obiecujemy rzeczy niemożliwych... Cóż, taka polityka firmy.
Adam Widmanski
prezes zarządu Wydawnictwa W.A.B.