Archiwum Polityki

Sprawdzanie listy Wildsteina

Dopiero w zeszłym tygodniu weszła w życie „szybka ścieżka” dla osób, które odnalazły swoje nazwiska na liście Wildsteina, więc dopiero teraz Instytut Pamięci Narodowej w przyspieszonym trybie czternastodniowym może wydawać zaświadczenia, czy nazwisko z listy ich dotyczy, czy jest to przypadkowa zbieżność danych. Informacja ta nie jest równoznaczna z nadaniem statusu osoby pokrzywdzonej.

IPN nie zna na razie rzeczywistej skali skutków, jakie przyniosło kolportowanie listy, ale wiadomo, że większość zgłaszających się do Instytutu osób nie uzyskuje statusu pokrzywdzonego. Od pojawienia się listy, czyli od 24 stycznia, do połowy kwietnia wpłynęło do IPN prawie 21 tys. wniosków, a ostatecznie rozpatrzono 1420 (dla porównania w ciągu czterech lat złożono 36,7 tys. wniosków, załatwiono 16,5 tys.). W ciągu kilku ostatnich tygodni na 201 wniosków rozpatrzonych w Warszawie, tylko 37 osób uznano za pokrzywdzone, a 174 osobom odmówiono tego statusu (w 16 przypadkach znaleziono materiały świadczące o współpracy z organami bezpieczeństwa PRL, a w 158 przypadkach nie znaleziono żadnych dokumentów związanych z wnioskodawcą). – Dane te można uogólnić do całego kraju – uważa Andrzej Arseniuk z wydziału prasowego IPN.

Polityka 17.2005 (2501) z dnia 30.04.2005; Ludzie i wydarzenia; s. 16
Reklama