Po widowiskowym sezonie we Francji przed polską kulturą kolejne wielkie promocyjne wyzwanie: Niemcy. Rok polsko-niemiecki rozpoczyna się 30 kwietnia w Berlinie koncertem dwóch naszych „eksportowych” muzyków Leszka Możdżera i Tomasza Stańki, którym towarzyszyć będzie świetna orkiestra AUKSO. Ale oficjalna inauguracja nastąpi tydzień później, symbolicznie, równocześnie po obu stronach Odry we Frankfurcie i Słubicach. Będzie to koncert (m.in. Sistars) oraz spotkanie młodych uczestników francusko-niemiecko-polskiej wyprawy samochodowej. Pomimo że fundusze na promocję kulturalną Polski w Niemczech były parokrotnie obcinane, program jest ciekawy i dość bogaty. Widnieje w nim 169 imprez, w tym 120 przygotowywanych przez Instytut Adama Mickiewicza, zaś pozostałe – przez Instytut Książki w Krakowie i Instytuty Kultury Polskiej w Niemczech. Osobne, rozbudowane propozycje dotyczą prezentacji osiągnięć kulturalnych Poznania i Gdyni. Najwięcej, co jednak nie może dziwić, przedsięwzięć (ponad jedną trzecią) zaplanowano w Berlinie. Na pewno mniej będzie niż we Francji imprez spektakularnych, przygotowywanych z wielkim rozmachem w najbardziej prestiżowych salach koncertowych czy muzeach. Może to i dobrze, bo często z wielkiej chmury spadał drobny deszczyk. Zdecydowanie natomiast dowartościowano (brawo!) kulturę najnowszą, często alternatywną (kino offowe, projekty multimedialne, niezależne galerie, teatry awangardowe itd.). Widać, że organizatorzy chcą dotrzeć przede wszystkim do młodych Niemców. Tradycyjnie potężną reprezentacją pojawią się za Odrą laureaci Paszportów „Polityki”. Wszystkich nie sposób wymienić, więc wspomnę tylko o spektaklach Krzysztofa Warlikowskiego („Krum” i „Dybuk”) oraz Grzegorza Jarzyny („Makbet”), autorskich wystawach Leona Tarasewicza, Cezarego Bodzianowskiego i Zofii Kulik, koncertach Agaty Zubel, projektach z udziałem Sławomira Shutego.