Archiwum Polityki

Kraj raj

Prezydentem RP ponownie chce zostać Kazimierz Piotrowicz, który w wyborach 1995 r. zdobył 12 591 głosów. Startował wówczas jako brązownik-ślusarz z wykształceniem zasadniczym zawodowym, producent leczniczych wkładek do butów. Dziś tytułuje się profesorem i jest prezesem Międzynarodowego Instytutu Zdrowia w Gliwicach, który zajmuje się teorią i praktyką „usprawniania komunikacji komórkowych w organizmie”. W jego instytucie można się leczyć (10 dni za ok. 3 tys. zł) oraz kupić książkę Piotrowicza pt. „Leczenie przepływem informacji” i wynalezione przez niego biostymulatory, specjalne skarpety czy bioenergo-elektromagneto-fotono-termodynamiczne materace za 9,2 tys. zł sztuka.

W swoim programie wyborczym Piotrowicz obiecuje uczynić z Polski „kraj–raj”. Co zrobić, na przykład, aby wszyscy zarabiali na majątku Skarbu Państwa? Wystarczy go oszacować, podzielić i wpłacić jako nienaruszalny wkład na indywidualne konta obywateli i po pewnym czasie wszyscy będą mogli czerpać procenty z zysków. Każdy, kto się włączy do realizacji programu Piotrowicza i poniesie udokumentowane koszty, otrzyma wynagrodzenie oraz zwrot kosztów ze Skarbu Państwa. Można też zarobić dodatkowo. Wystarczy założyć punkt konsultacyjny, a zarazem wyborczy. Za zwerbowanie pięciu osób na kurację w klinice Piotrowicza otrzymamy od 2000–2600 zł. Jeśli nasz kuracjusz kupi tam leczniczy materac, to dodatkowo otrzymamy od 600–1800 zł. W 1995 r. mówiono, że Piotrowicz kampanię prezydencką wykorzystuje do reklamy leczniczych wkładek. Tym razem materacy. I tu widać znak czasu – kiedyś polityczny był styropian, dzisiaj materac.

Polityka 17.2005 (2501) z dnia 30.04.2005; Fusy plusy i minusy; s. 110
Reklama