Archiwum Polityki

Puste urny

Trzy ostatnie referenda w sprawie odwołania prezydentów miast, na których ciążą zarzuty natury kryminalnej, nie udały się – jak wiele wcześniejszych – z powodu zbyt niskiej frekwencji. Co z tego, że niby jest metoda na pozbycie się złych urzędników, skoro nie działa?

Oskarżony o korupcję prezydent Piotrkowa Trybunalskiego Waldemar Matusewicz zachowa stanowisko. Referendum w sprawie jego odwołania zakończyło się fiaskiem. Wymagana frekwencja w przypadku referendów tyczących władzy samorządowej wynosi 30 proc., a w Piotrkowie do urn poszło 24,2 proc. I nieważne, że aż 92 proc. głosujących opowiedziało się za odwołaniem Matusewicza – referendum nie miało prawnego znaczenia. Matusewicz, który przez wiele miesięcy rządził miastem z aresztu, teraz – zwolniony za kaucją – zasiada znowu w swoim prezydenckim gabinecie. W domyśle – ze wsparciem piotrkowskiej społeczności, która – nie odwołując go – niechybnie prezydenta wsparła.

Szczęście miał również Tadeusz Jędrzejczak, prezydent Gorzowa Wielkopolskiego. Podejrzany o działania na szkodę Urzędu Miasta i kilku firm budowlanych w styczniu wyszedł z aresztu za poręczeniem majątkowym. W referendum odwoławczym wzięło udział zaledwie 15,5 proc. uprawnionych do głosowania gorzowian (15 tys. głosujących). I znowu ponad 90 proc. chciało odejścia prezydenta i ponownie nie miało to żadnego znaczenia.

W Ostrowcu Świętokrzyskim, gdzie próbowano odwołać prezydenta Jana Szostaka, w referendum wzięło udział zaledwie 10,3 proc. uprawnionych. Spośród 6406 głosujących, 6154 ostrowczan nie chciało Szostaka. Widać z tego, że do urn idą w ogromnej większości ci, którzy zdecydowanie chcą odwołania miejskich włodarzy, reszta rezygnuje i, paradoksalnie, ci, którzy nie głosują przeciw odwołaniu, bo w ogóle nie głosują, zaniżając frekwencję sprzyjają prezydentom.

Zresztą w przypadku Szostaka blisko było zastosowania innej procedury odwoławczej, tej formalnej, którą się wdraża, kiedy prezydent miasta jest skazany prawomocnym wyrokiem (takie zagrożenie wciąż wisi nad prezydentem Warszawy Lechem Kaczyńskim).

Polityka 14.2005 (2498) z dnia 09.04.2005; Społeczeństwo; s. 96
Reklama