Archiwum Polityki

Piechota w natarciu

Jacek Piechota, wiecznie młody i dobrze zapowiadający się polityk SLD, 31 marca, po przyjęciu przez premiera Belkę dymisji Jerzego Hausnera, ponownie stanie na czele Ministerstwa Gospodarki i Pracy (tekę stracił po połączeniu MG z resortem pracy i polityki społecznej). Nie pójdzie jednak w ślady swojego poprzednika i nie wstąpi do tworzącej się Partii Demokratycznej, jak wcześniej przepowiadano. Powraca za to do pomysłu budowania wspólnego frontu lewicy wokół prezydenckiej kandydatury Włodzimierza Cimoszewicza. Zgłasza gotowość do natychmiastowego tworzenia komitetów wyborczych marszałka „na każdym szczeblu”. Nie przeszkadza mu to, że sam Cimoszewicz wciąż wyraźnie dystansuje się od pomysłu startu w prezydenckim wyścigu.

Na tym plany Piechoty się nie kończą. Zapowiada, że będzie dążył do porozumienia wszystkich partii lewicowych, od SLD, przez SDPL, po UP. W wyborach parlamentarnych lewica miałaby wystawić wspólne listy, o których ostatecznym kształcie decydowaliby wspólnie prezydent Aleksander Kwaśniewski i właśnie Cimoszewicz.

Piechota w Sejmie zasiada nieprzerwanie od 1985 r. U boku Leszka Millera wyrósł na zachodniopomorskiego barona i nawet po ustąpieniu ze stanowiska zachował silne wpływy w regionie. W marcu tego roku założył wewnątrz SLD platformę programową Rozwój i Praca, która opowiada się za wymianą pokoleniową w partii. Otacza się młodymi ludźmi, którzy chętnie widzieliby go na stanowisku przewodniczącego Sojuszu. Konwencja SLD ma się odbyć w połowie maja.

Polityka 13.2005 (2497) z dnia 02.04.2005; Ludzie i wydarzenia; s. 15
Reklama