Archiwum Polityki

Lech Kaczyński wystartował

Prezydent Warszawy Lech Kaczyński oficjalnie potwierdził, że chce być głową państwa. Na wielkiej imprezie w warszawskiej Sali Kongresowej 3 tys. działaczy PiS zgotowało mu odpowiednią owację. Na telebimie zaprezentowano film ukazujący upadek moralny politycznych przeciwników braci Kaczyńskich, ale nie obyło się też bez przytyków pod adresem ewentualnego powyborczego koalicjanta, Platformy Obywatelskiej. Nie brakuje głosów, że to właśnie wyraźna polityczna ofensywa Donalda Tuska z ostatnich kilku tygodni przyspieszyła decyzję Kaczyńskiego o kandydowaniu. Teraz Tusk jest w sytuacji tego, który stanie do „bratobójczej” walki na prawicy.

Razem z kandydaturą przedstawiono projekt nowej konstytucji. Zakłada on zmniejszenie liczby posłów do 360 (z 460), a senatorów do 30 (ze 100). Likwidacji ma ulec Rada Polityki Pieniężnej i Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Miałyby za to pojawić się nowe instytucje, jak Urząd Pomocy Ofiarom Bezprawia, Prokuratoria Generalna, Komisja Prawdy i Sprawiedliwości. Znacznie umocniłaby się pozycja prezydenta, który miałby większe prawo do rozwiązania parlamentu i mógłby się nie zgodzić na mianowanie ministra. Rozszerzona ma być lustracja i ułatwiony dostęp do akt IPN.

Z projektem konstytucji rusza Kaczyński do prezydenckiej kampanii (już pojawił się w telewizji pierwszy płatny spot reklamowy), przy czym nie zamierza rezygnować z fotela prezydenta stolicy, wspomina o wzięciu długiego zaległego urlopu. Trudno sobie jednak wyobrazić, aby był to urlop półroczny (do wrześniowych wyborów), tak więc na pewno przez sporą część kampanii Warszawa będzie miała prezydenta w trakcie ostrej walki o stanowisko prezydenta.

Polityka 12.2005 (2496) z dnia 26.03.2005; Ludzie i wydarzenia; s. 18
Reklama