Dwóch Polaków może niebawem zasiąść we władzach francuskiego koncernu telekomunikacyjno-medialnego Vivendi-Universal. Oficjalnymi kandydatami do rady nadzorczej są: współtwórca Platformy Obywatelskiej Andrzej Olechowski (na fot. z prawej) oraz prezes Elektrimu, a od niedawna także Polskiego Komitetu Olimpijskiego, Piotr Nurowski. Ich kandydatury zostaną zgłoszone w kwietniu na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Olechowskiego w radzie chce widzieć obecny zarząd koncernu, a Nurowskiego – opozycja skupiona w Stowarzyszeniu Akcjonariuszy Mniejszościowych Obrotu Giełdowego.
Konflikt między zarządem a drobnymi akcjonariuszami Vivendi ma starą historię, jednak teraz koncentruje się wokół polskich spraw i stąd nagły popyt na naszych rodaków.
Przypomnijmy: sześć lat temu Vivendi zainwestował w Polską Telefonię Cyfrową (PTC), operatora sieci ERA-GSM. Nie mógł tego zrobić bezpośrednio, więc wszedł w spółkę z Elektrimem. Obaj partnerzy stworzyli spółkę Elektrim Telekomunikacja (ET), do której Elektrim przeniósł swoje akcje PTC. Operację tę zaskarżył główny zagraniczny udziałowiec PTC – Deutsche Telekom (DT posiada 49 proc. akcji). Niemcy twierdzili, że mają prawo do udziałów Elektrimu w PTC (tzw. opcja call), czyli że mogą je odkupić po cenie nominalnej przejmując ostatecznie Erę, na czym im bardzo zależy.
Po latach procesu trybunał arbitrażowy w Wiedniu stwierdził, że operacja przeniesienia przez Elektrim akcji PTC do spółki ET była bezskuteczna i dał Elektrimowi dwa miesiące na uporządkowanie spraw formalnych. Jeśli tak się nie stanie – ostrzegł – Niemcy mogą zrealizować swoją opcję, czyli odkupić warte 1,5–1,7 mld euro akcje za ok. 300 mln euro.
Niedawne dramatyczne wydarzenia związane ze zmianą zarządu PTC to skutek tego wyroku.